poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 20

Logan był ze mną cały kolejny dzień. Czułam ,że się o mnie troszczy, że chce być ze mną. Mi to wystarczało dlatego ,aby żyć. Dla niego. Dla Logana. Po śniadaniu wybraliśmy się z Loganem do kina i na kawę. Świetnie się z nim bawiłam. Gdy wróciliśmy do domu była już 15. Czas z Loganem mijał mi tak szybko. Położyłam się na kanapę ,a Logan bawił się w tym czasie w kucharza. Bałam się ,że mi rozniesie kuchnie więc co jakiś czas zaglądałam do niego, a on mnie wyrzucał jakbym nie wiem co zrobiła. Po około 3 godzinach miałam dostęp do królestwa Logana. Gdy weszłam na stole było spaghetti na jednym talerzu, oraz mnóstwo innych potraw. Wszędzie były pozapalane świeczki a w małym wiadereczku z lodem chłodził się szampan. Było magicznie. Spojrzałam na Logana . Był ubrany w smoking, w którym wyglądał bosko. spojrzałam na siebie i parchnęłam śmiechem. Miałam na sobie dres, za długą koszulkę, wełniane skarpety i włosy upięte w niesforny kok. Logan podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
-Czekaj, ja pójdę się przebrać. -chciałam się jakoś wyrwać.
-Nie. Tak wyglądasz pięknie. - złapał mnie ponownie za rękę i zaprowadził na moje miejsce. 
-Pięknie pachnie. -mówiłam siadając
-Wiem. -uśmiechnął się Logan.
-Jak zwykle skromny.
-Nalać Ci szampana ? -spytał.
-Jasne.
-Podoba Ci się ?
-Jesteś niesamowity.
-Ty bardziej. Ogólnie to mam dla Ciebie niespodziankę.
-Co ? Jaką ? A to już nie jest ta niespodzianka ? - zaczęłam zalewać Logana pytaniami.
-Wyjeżdżamy do Europy.
-W trasę koncertową ? Trudno, poczekam.
-Haha. Jesteś obłędna. Nigdy bym Ciebie samej nie zostawił.
-To co masz na myśli ? -byłam lekko zdenerwowana.
-Jedziesz z nami.
-W trasę ? Nie będziesz miał na mnie czasu.
-Nie, nie. Jedziemy do Paryża. Ty i ja, Kendall i Darcy, no i James i Carlos.
-Co ty do mnie mówisz ?
-Jedziemy do Paryża.
-Kto to wymyślił ?
-Ja.
-Matko Boska kocham Cię ! Zawsze chciałam jechać do Paryża. -rzuciłam się Loganowi na kolana.
-Wiedziałem. - Logan pocałował mnie w policzek.
-Skąd ?
-Kocham Cię więc wiem. - jego uśmiech przeszył całe moje ciało. Mój związek był najlepszym związkiem na ziemi, nie chciałabym być z nikim innym. Coraz częściej zaczęłam myśleć o Loganie jako o tym jednym.
-To kiedy jedziemy ?
-Jutro wieczorem.
-Na ile ?
-Na tydzień.
-No to bardzo Ciebie pozdrawiam, bo do jutra na pewno nie kupię czegoś odpowiedniego.
-Kochanie , jedziesz tam na pokaz ,czy aby spędzić ze mną i ze swoimi przyjaciółmi czas ?
-No spędzić z Wami czas. Przepraszam ale jestem podekstytowana
Następnego dnia miałam wyjechać do Paryża. Wszystkie moje marzenia z Loganem mogą się spełnić. To był właśnie jeden powód dzięki któremu go jeszcze bardziej kochałam. Nigdy w życiu nie chciałabym być od niego co najmniej o 10 kilometrów ,a co dopiero będzie jak chłopaki wyjadą w trasę koncertową. Po prostu będę chodziła w kółko i nie będę wiedziała co mam robić. Ale tak to już jest się kogoś tak bardzo mocno kocha.

_____________________________________________

Kasia powróciła :) 

Wiem ,że długo mnie nie było , ale to przez brak czasu i przede wszystkim brak weny. 

Mam nadzieję ,że uda mi się coraz częściej dodawać rozdziały :) 

Ogólnie rozdział jest do kitu, ale coś musiało się tutaj stać. 

Bay < 3