poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 6

-Już chwila. - wzięłam szklankę i poszłam za Loganem.
-O czym rozmawiałaś z Kendallem ? -spytał gdy już wchodziliśmy po schodach.
-O imprezie.
-Znam Cię kilka dni ,ale widzę jak coś jest nie tak.
-Na prawdę to nic ważnego. -zapewniłam
-Megan... Jestem Twoim chłopakiem, możesz mi powiedzieć wszystko. -mówił otwierając drzwi od pokoju.
-Nie powinnam Ci tego mówić.
-Powiedz mi.
Usiadłam na łóżku, a Logan obok mnie.
-No dobra, Carlos się we mnie zakochał .
-Co takiego ?!
-Tak samo zareagowałam.
-Jest moim kumplem ,ale teraz przesadził. - zaciskał zęby.
-Dajmy temu spokój , to pewnie przejściowe.
-Mam nadzieje. Ale on może będzie chciał ... -przerwał
-Co takiego ?
-Mi Ciebie odebrać.
-Nie bądź głupi- uśmiechnęłam się. - Dam sobie z nim radę, jutro z nim pogadam.
Wstałam i podeszłam do mojej torby . Wyjęłam spodenki ,ale nie mogłam znaleźć bluzki. Na śmierć o niej zapomniałam.
-Logan pożycz mi bluzkę.
-A po co ?
-Bo moją zostawiłam w domu. -pogrzebałam jeszcze trochę w torbie, ale jej nie było.
-Nie potrzebujesz jej. - uśmiechnął się łobuzersko.
-Logan, pożycz mi koszulkę.- wzięłam poduszkę z fotela i rzuciłam w Logana.
-Ale bez bluzki będzie Ci ładnie.
-Logan ...Sama ją sobie wezmę. - zaczęłam grzebać w szafkach. Wyjęłam czarną koszulkę.
-Ej no, tak nie może być. - szedł w moją stronę.
-A właśnie ,że może. - wbiegłam do łazienki i się zamknęłam. Logan nie dobijał się. Przebrałam się i rozpuściłam włosy, które wcześniej miałam w luźnym kitku. Wyszłam z łazienki ,a Logan leżał już w łóżku. Zaczął się cicho śmiać. Nie dziwie się mu. Jego koszulka była tak długa, że nie bło widać moich spodenek i jeszcze te moje włosy.
-A ty na podłogę . -zaśmiałam się
-Czemu ? -spojrzał krzywo.
-Nie chcę z Tobą spać. -szłam w stronę łóżka.
-Co ?
-Żartuję lamusie. -wślizgnęłam się pod kołdrę. Odwróciłam się do Logana plecami, a on mnie przytulił. Nie miał zamiaru spać.
-Odwróć się do mnie . -powiedział.
-Po co ?
-Chcę na Ciebie popatrzeć jak śpisz.
-Jesteś niemożliwy . -zaśmiałam się i odwróciłam . Logan pocałował mnie w czoło i złapał mnie za biodra, co w sumie podobało mi się , więc nie protestowałam. Leżałam z zamkniętymi oczami , a  on wsunął swoje ręce pod moją koszulkę , co było dosyć niewinne. Jego ręce coraz szybciej wędrowały po plecach w górę . Przeszedł mnie delikatny dreszczyk.
-Logan...
-Słucham ?
-Co robisz ? - uśmiechnęłam się.
-Nic. - również się uśmiechnął.
-To skończ to nic.
-Dobrze.
Położył rękę na moim udzie. Po jakiś 5 minutach położył się na plecy i patrzył w sufit. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej ,a on objął mnie ramieniem. Wyraźnie o czymś myślał, ale nie chciałam wiedzieć o czym. Z Loganem było mi strasznie dobrze. Był inny niż moi byli . Był o wiele lepszy. Chciałabym ,abyśmy już zawsze byli razem i nic nam nie przeszkodziło. Chciałam miłości jak z bajki i tylko z nim.
Po chwili zasnęłam, nie zauważyłam nawet kiedy. Gdy obudziłam się była 12. Logan jeszcze spał. Wcale nie chciało mi się wstawać , zresztą jak zawsze. Jakby ktoś przywiązał mnie do łóżka. Jakąś siła wstałam . Logan pokręcił się trochę ale nie obudził się. Wzięłam rzeczy z torby i weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam strasznie. Potargane włosy, delikatnie rozmyty makijaż, odbicia od poduszki na twarzy. Pierwsze co, zmyłam stary makijaż i rozczesałam włosy. Ubrałam się i wzięłam się za malowanie. Po chwili byłam gotowa . Ciuchy , w których spałam wrzuciłam do torby. Logan przebudził się i usiadł na rogu łóżka. Miał na sobie bokserki i potargane włosy. To był najlepszy widok z rana jaki mogłam sobie wymarzyć. Podobał mi się w tej fryzurze. Usiadłam obok niego, a on obdarzył mnie ciepłym pocałunkiem. Biło od niego straszne ciepło.
-Dobrze Ci się spało ? - spytał.
-Dobrze ,a Tobie ?
-Jak jestem z Tobą to zawsze jest dobrze. - uśmiechnął się .
Ponownie rzucił się na łóżko. Nie był porannym ptaszkiem zresztą ja też nie. Raz patrzył na mnie raz na sufit.
-O czym myślisz ? -spytałam.
-Zastanawiam się ,czy masz łaskotki.
-Nie mam. - zrobiłam kamienną twarz.
-Mogę sprawdzić ?
-Nie ... -rzuciłam się do ucieczki, ale Loggie był szybszy ode mnie. Złapał mnie i zaczął łaskotać. Zaczęłam się strasznie śmiać, nie mogłam się powstrzymać. Logan wziął mnie za ręce i położył na łóżko, stanął nade mną i dalej mnie łaskotał. W końcu skończył się ten terror. Spojrzałam na niego z ulgą ,a on zaczął się uśmiechać.  Złapałam go za szyję ,a on przybliżył się do mnie. Zaczął mnie całować. Jego ręce wędrowały coraz niżej w celu ściągnięcia mi koszulki. Zaczął ją ściągać nie przerywając pocałunków. Moje ręce błądziły po jego plecach ,a on próbował rozpiąć mi rozporek. Przerwał gdy przestałam go całować.
-Logan...
-Dobra przepraszam, ale nie mogłem Ci się oprzeć . - uśmiechnął się .
-Będziesz musiał.
Logan położył się obok mnie.
-Ale jedno Ci muszę przyznać . -stwierdził.
-Masz fajne cycki. - zaśmiał się. Wzięłam poduszkę na której leżałam i zaczęłam udawać ,że go duszę. Nagle do pokoju wszedł Kendall. Ja szybko przykryłam się poduszką.
-Śniadanie gotowe kochasie. -powiedział. -O to nie przeszkadzam...- wyszedł z uśmiechem.
-No nie mogę uwierzyć.
-W co ? - spytałam.
-Po pierwsze puka się , a po drugie przez ułamek sekundy widział Twoje cycki.
-A weź się wypchaj . -zaśmiałam się ubierając koszulkę. -Chodźmy na to śniadanie.
Logan wyjął z szafy spodnie, bluzkę i bluzę. Ubrał się a ja w tym czasie robiłam ostatnie poprawki  w moim wyglądzie. Zeszliśmy na dół. Wszyscy byli już przy stole.
-O przyszli. Ostro było co nie . -śmiał się Kendall.
-Ja tylko dusiłam Logana.
-Tak to się teraz nazywa. -drażnił mnie James.
___________________________________________________________
Nic specjalnego tu się nie dzieje  ,ale w następnym 
rozdziale będzie lepiej ; 3 
Rozdział słaby w sumie. 

2 komentarze:

  1. exstra normalnie padne bez nastepnej serii jeszcze raz exstra

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, jakoś musze dobrnąć do 13ki :P
    ~ the_cisza

    OdpowiedzUsuń