Logan odprowadził mnie do domu,a ja zaprosiłam go do środka. Przeszliśmy do salonu,ale tam nikogo nie było.
-Poczekaj tutaj. - rzuciłam i poszłam do kuchni , z której pochodziły dziwne trzaski. To pewnie Sally chowała naczynia do zmywarki. Powiedziałam jej tylko,że wróciłam i wzięłam paczkę chipsów z szafki. Wróciłam do Logana , złapałam za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju .Gdy otworzyłam drzwi wszędzie było czysto. Widocznie Sally tutaj posprzątała. Usiedliśmy na łóżku a Logan wziął laptopa i wszedł na twittera. Ja w tym czasie poszłam do łazienki zobaczyć jak wyglądam. Nie było źle. Jak już wróciłam Loggie wchodził w mentions. Przejrzał trochę i je wyłączył.
-Czemu nie followujesz Rushers ? - spytałam
-Nigdy na to czasu nie miałem, a teraz jestem z Tobą.
-Co mnie to obchodzi ? -zaśmiałam się . -Rób im follow, a nie.
Logan wykonał moje polecenie i follownął około 40 Rushers. Pewnie były wniebowzięte.
-A ty jaką masz nazwę ?
-@firstdayxdd (podaje swoją, bo nie mam pomysłu xd )
-Okej. -wyszukał mnie.
-Loggie Bear ? Na prawdę ? - zaśmiał się .
-Tak, Loggie. -pocałowałam go.
-Jaki ty masz profil .
-No jaki ? - spojrzałam sie groźnie.
-Ładny, bo ze mną.
-Masz zjebaną banie. -zaczęłam się śmiać. I uderzyłam go delikatnie w ramie.
-Nie bolało.
-I wcale nie miało.
Logan jeszcze mnie follownął i zaczął coś pisać.
*@firstdayxdd Kocham Cię ! * ( marzenia ; c )
-No to skończyłeś na dziś. -uśmiechnęłam się.
-No pewnie. - pocałował mnie w czoło.
Wylogował się, po czym przejęłam od niego laptopa. Weszłam w moje mentions . Było całe zajebane. Były tam tweety typu 'gratulacje !' , "Logan napisał ,że Cię kocha " . Były nawet takie, że ktoś mnie nienawidzi. Specjalnie nie zwracałam na to uwagi. Logan wziął paczkę chipsów i zaczął się zajadać. Wyglądał uroczo. Gdy byłam z Loganem czas strasznie szybko leciał. W pewnym momencie uświadomiliśmy sobie ,że jest u mnie ponad trzy godziny i ,że musi już iść. Odprowadziłam go do drzwi, po czym poszłam do kuchni po sok pomarańczowy. Od razu pomaszerowałam na górę. Włączyłam sobie Stuck i starałam się po odpisywać ludziom na tt. Znudziło mi się to w końcu i weszłam na facebook'a . Zajrzałam na mój profil i uświadomiłam sobie ,że za tydzień mam urodziny. Całkiem o nich zapomniała. Miałam ważniejsze daty np, 14 wrzesień. No bez przesady wszystkiego nie zapamiętam. Zaczęłam się mimowolnie uśmiechać . Nie mam czym się przejmować i tak nikt nic o nich nie wie. A jak wie to nic sobie z tego nie robi. I prawidłowo. Życzenia zawsze składali mi Sally i Tony , no i kiedyś moja była przyjaciółka. Wyjechała do Irlandii na stałe i od tamtej pory nie miałyśmy żadnego kontaktu. Tęsknię za nią . Moim rozmyślaniom przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę ! -powiedziałam bez zastanowienia.
-Cześć Megan. -to był Tony.
-Cześć- oderwałam wzrok od laptopa.
-Co robisz ?
-Nic specjalnego,a co ?
-Chciałem z Tobą pogadać.
-Spoko, a o czym ?
-Za tydzień masz urodziny prawda ?
-No taak...
-Zapraszasz kogoś tutaj ?
-Nie.
-A tego Logana ? -pytał zdziwiony.
-On nic o tym nie wie, i się nie dowie.
-Czemu ?
-Bo będzie akcja . A ja nic nie chce.
-Ahaa. A o której idziesz się kąpać ?
-A która godzina ? -szukałam telefonu żeby sprawdzić godzinę.
-20.00. - uprzedził mnie Tony.
-A to za chwilę idę.
-Okej . To ja idę. -zatrzasnął za sobą drzwi.
Słyszałam oddalające się kroki. Posiedziałam jeszcze trochę i zamknęłam laptopa. Wzięłam rzeczy do spania, położyłam telefon na komodzie i poszłam do łazienki. Moja kąpiel nie trwała zbyt długo. Całość liczyłam jako 20 minut. Nie miałam ochoty na kąpiel ,w której musiałam dziesięć razu dolewać ciepłej wody. Wyszłam z łazienki gotowa do spania. Odruchowo chciałam sięgnąć telefon z komody ale go tam nie było. Pomyślałam ,że spadł więc spojrzałam na podłogę. Odpuściłam poszukiwania i rzuciłam sie na łóżko. Coś wbijało mi się w plecy. To mój telefon. Nie chciało mi się nad tym myśleć, jak to się stało. Położyłam głowe na poduszkę i dostałam SMS . To był Logan.
*Dobranoc <3 Kocham Cię *
Odpisałam mu szybko i poszłam spać.
#tydzień później
Dzień jak każdy inny. Różnił się tylko tym ,że miałam urodziny. Zeszłam na dół w celu zjedzenia śniadania. W domu nikogo nie było. Pewnie Sally z Tonym pojechali na zakupy. Zawsze jeździli po nie rano. Zjadłam dwa tosty i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapę i włączyłam TV. Nic ciekawego nie leciało, ale dla zabicia czasu zrobiłabym wszystko. Usłyszałam trzaśniecie drzwiami .
-A ty jeszcze nie ubrana już 10.00. -uśmiechnęła się do mnie Sally.
-Niee. Nie mam dziś co robić więc będę cały dzień leżała.
-Będziesz miała robotę kochanie.
-Co ? - zaśmiałam się.
-To co usłyszałaś. -uśmiechała się cały czas.
-Żartujesz.
-Nie. Idziemy na zakupy.
-O boże . Nie mam pieniędzy.
-To nic. Ja ci kupię. Taki prezent.
-No jak chcesz. - powiedziałam ,dalej siedząc na kanapie.
-Ale już leć się ubieraj.
-Teraz ? - spytałam zdziwiona.
-Tak teraz.
Wstałam i pobiegłam do mojego pokoju. Wyjęłam białą bokserkę , czarny sweterek, rurki i air maxy. Ubrałam się i poszłam do łazienki. Delikatnie wyprostowałam, włosy, ale tylko delikatnie,bo nie chciałam za bardzo niszczyć włosów. Zrobiłam delikatny makijaż. Schowałam telefon do ręki i zeszłam na dół.
-Jestem gotowa ! -wrzasnęłam.
-Już idę.
Sally wyszła z salonu. Była ubrana w sweterek, niebieskie rurki i czarne obcasy.
-Ty sobie coś kupujesz ? -spytałam
-Nie, ja nic nie potrzebuje. -uśmiechnęła się. -Ale za to ty potrzebujesz sukienki i obcasów.
-Nie , nie potrzebuję. -powiedziałam wsiadając do auta.
-Potrzebujesz. Dzisiaj jest Twój wielki dzień . Masz 18 lat.
-Robicie mi przyjęcie ? - spytałam lekko zdenerwowana.
-Dokładnie.
-I niby kogo zaprosicie ? - Sally odpaliła samochód.
-My nikogo. Spytaj swojego chłopaka.
-Logan. - szepnęłam, już lekko poddenerwowana. Zacisnęłam zęby ,zeby nie powiedzieć czegoś głupiego. -Ale wiesz ja nie potrzebuję imprezy. - stwierdziłam.
-Potrzebujesz.
I na tym rozmowa się skończyła. Nie miała ochoty z nikim dyskutować . Ja specjalnie nie lubiłam zakupów ,więc poprosiłam Sally ,zeby sama wybrała mi jakieś rzeczy a potem je przymierze. Po 2 godzinach wreszcie spodobałam się w czymś Sally. Wybrała jakąś czarną bombkę do połowy ud i czarne obcasy. Ostatecznie kupiłyśmy to, bo już mi nogi odpadały. Po zakupach jeszcze poszłyśmy do kina i na lody. W sumie dobrze spędziłam z nią czas. Gdy jednak wróciłyśmy do domu była już 16.00. Spytałam Sally gdzie ma byc ta impreza i o której. powiedziała ,żę zawiezie mnie na miejsce o 19 a potem odjedzie,bo nie chce mi przeszkadzać. Zaczęłam cieszyć sie na tę imprezę . Poszłam na górę wziąć kąpiel. Była już 17.00. Zrobiłam sobie loki, delikatny makijaż. miałam jeszcze półtorej godziny do imprezy. Weszłam więc na twittera. Nagle do mojego pokoju weszła Sally . Zobaczyła ,że nie jestem gotowa i szybko kazała mi ubrać sukienkę i buty. Zeszłam na dół. Tony siedział i oglądał TV. Usiadłam obok niego.
-Ładnie wyglądasz. -powiedział.
-Dziękuję.
Oglądaliśmy jakiś bezsensowny program, ale jakoś dziwnie mnie wciągnął. Sally złapała mnie za rękę. Zawiązała mi oczy jakąś czarną chustką. Prowadziła mnie i mówiła na co mam uważać. Bez problemu dostałyśmy się do samochodu. Jechaliśmy jakieś 20 minut, bo było trochę korków. Sally wprowadziła mnie do środka i wyszła. Dalej miałam zawiązane oczy . Ktoś zaczął mnie całować, odrzuciłam go i zdjęłam chustkę. Przede mną stał zdezorientowany Logan.
-Oj przepraszam, nie wiedziałam kto to ,więc wiesz. -rzuciłam się na niego.
-Już wiem ,że przynajmniej nie przeliżesz się z innym kolesiem. Kocham Cię. Wszystkiego najlepszego.
Rozejrzałam się dookoła . Wszędzie było mnóstwo nieznanych mi twarzy . Większość z nich podeszła złożyć mi życzenia, było całkiem miło. W końcu podszedł do mnie Carlos.
-Wszystkiego najlepszego. -chciał podać mi rękę.
-A ty co mi tu z tą ręką ? - zaśmiałam się i przytuliłam go. Całkiem zapomniałam o tamtym zajściu. Carlos objął mnie i widocznie był szczęśliwszy niż wcześniej. Lubiłam go ,i nie chciałam żeby cokolwiek zaszkodziło naszej przyjaźni.
_____________________________________________________________________
Na wejściu chciałam podziękować za te 5 komentarzy. Kocham Was.
Ten rozdział trochę słaby.
Kolejny powinien pojawić się pojutrze lub jak się uda jutro :)
Dziękuję jeszcze raz < 333